piątek 29 Mar 2024

START

Drukuj

Obóz szachowy - Sokołowsko 1-11.07.2021

GRUPA A
GRUPA B
GRUPA C
ZDJĘCIA
 

Relacja z ostatniego dnia obozu (w wykonaniu Kadry):

Dzisiaj musieliśmy zmienić zasady nagradzania w konkursie "zadanie dnia", bo wczoraj o 8 rano była taka kolejka z rozwiązaniami do pokojów trenerów, że

 uznaliśmy losowanie jako lepszą metodę wyłaniania zwycięzcy. Dziś był dzień koncertu życzeń. Na pikniku sportowym, można było: zagrać w symultanie z Mistrzami FIDE: Wiesławem Janochą i Januszem Żyłą, popluskać się w basenie, poopalać, pograć w piłkę, badmintona, darta, frisbee, bule, albo poleniuchować. Wszyscy jednak z niecierpliwością oczekiwali „baloniady” i bitwy na baloniki wypełnione wodą J W międzyczasie starszyzna obozowa rozegrała zacięty mecz piłki siatkowej z kadrą (młodzież musi się jeszcze podszkolić J). Po pysznym obiadku i ciszy, został rozegrany ostatni turniej szachów na obozie, czyli szachy Fischera. Po kolacji zakończyliśmy obóz, bawiąc się przy oglądaniu zdjęć i filmów z naszych atrakcji, a także nagradzając uczestników za sukcesy szachowo- sportowe. Po pakowaniu, poszliśmy smacznie spać J

Relacja z dziewiątego dnia obozu Adama Biernackiego:
Wstaliśmy o czwartej liczbie pierwszej +1. Po śniadaniu i kontroli czystości zagraliśmy kolejne rundy szybkich szachów (nie mylić z blitzem). Pobudzeni rywalizacją wyruszyliśmy krótką wędrówkę po górach i zadokowaliśmy w sklepie, lecz zjeść nabytych przedmiotów nie mogliśmy od razu, bo przyszedł czas na pyszny obiadek (Krupnik i placki ziemniaczane - przyp. Kadra). Wypoczęci i najedzeni zagraliśmy ostatnią partię turniejową, która minęła bardzo szybko. Nie musiałem długo czekać, bo od razu potem zajadaliśmy się parówkami z roztopionym serem. Na koniec czas wolny i ablucje wieczorne.

 Relacja z ósmego dnia obozu Adama Biernackiego: 

Wstaliśmy o 8:00 rano. Ablucje poranne doprowadziły nas do stanu, który umożliwiał zjedzenie śniadania, którego daniem głównym była owsianka. Chwilę potem poszliśmy w góry wdychając świeże powietrze podzieliliśmy się na dwie grupy: ambitnych i nieambitnych. Jako że każdy szachista jest z natury baaardzo ambitny, to zdobywać górę o nazwie Stożek poszło tylko kilka osób (11 uczestników + 2 trenerów - przyp. Kadra), tak dodam że refleks szachisty się przydaje :). Głodni po wędrówce zjedliśmy pomidorową i kopytka z sosem. Odpoczynek po obiedzie dobrze nam zrobił. Zmotywowani zagraliśmy partię, po której zjedliśmy kolację i jeszcze z rozpędu zagraliśmy turniej kloca, a dla nie grających czekał film i w gratisie dla wszystkich sen.

Relacja z siódmego dnia obozu Mai Kowalskiej, Mai Zgorzyńskiej i Tosi Hotały:
Jak zawsze o ósmej wstaliśmy. O ósmej trzydzieści było śniadanie. Potem o dziewiątej trzydzieści były szachobiegi i wygrała drużyna Adama Gibały. Był super obiad o 13:30. Po obiedzie był wykład i rundy, dla chętnych analiza. Po kolacji wszyscy wzięli udział w karaoke, najgłośniej śpiewali Janek H., Jonatan Li, Kuba Sz., Kuba M., i Krzysiu Ś. Bonusem dnia było obejrzenie I połowy meczu na Euro.

Relacja z szóstego dnia obozu, w wykonaniu kadry obozowej:

Tradycyjnie wstaliśmy o godzinie 8. Dzisiaj w planie mieliśmy wycieczkę do Łącznej, gdzie dla starszych odbywały się rozgrywki Paintballa, a dla młodszych strzały do celu (gdzie wyróżnił się Krzysiu Mazurek ze stuprocentowym wynikiem) oraz zwiedzanie ZOO (w którym główną atrakcją było karmienie oraz głaskanie lemurów). Wszyscy mieli okazję sprawdzić się w pojedynkach piłkarskich w kulach sferycznych - czyli nietypowych strojach. Ponieważ dzień był bardzo upalny nie mogło zabraknąć kąpieli w basenie, który przygotował specjalnie dla nas Pan Rafał (gospodarz Radosna). Zamiast partii turniejowych odbył się dzisiaj pierwszy turniej szachów szybkich w dwóch grupach (tak rozpoczęliśmy cykl turniejów). Ciekawą innowacją jest system awansów i spadków (4 najlepszych z grupy B awansowało do kolejnego turnieju grupy A, a 4 zajmujących najniższe lokaty w grupie A spadło do kolejnego turnieju grupy B).
Po turnieju były gry i zabawy na dworze, a także dokończenie wczorajszego filmu ("Kosmiczny mecz").
Po kolacji dla kibiców piłkarskich była możliwość oglądania pierwszej połowy meczu Hiszpania-Włochy.
Aktualnie kadra ogląda dogrywkę, przygotowując program jutrzejszego dnia, a dzieci smacznie śpią :)

Relacja z piątego dnia obozu, pokoju nr 12

Dzisiaj rano po zabawnej nocy i udawania że śpimy zeszliśmy na śniadanie. Na śniadaniu jedliśmy kanapki , płatki i wyjątkowo owsiankę. Po śniadaniu wyruszyliśmy w naprawdę wyczerpującą podróż w góry. Chodziliśmy między górami takimi jak, a dokładnie mówiąc to zapamiętałem nazwy gór takie jak Rogowiec i Waligóra. Idąc stromymi ścieżkami przez 4 godziny zjedliśmy frytki w Andrzejówce. I po napełnieniu brzuchów wróciliśmy do ośrodka, a tam czekał na nas obiad. Gdy jedliśmy zupę zauważyliśmy że w koszyku ze sztućcami nie na noży, ale się okazało że po prostu na drugie jest spaghetti. Po nawet nie najgorszym obiedzie poszliśmy grać turniejowe partie szachowe. Po partiach poszliśmy je przeanalizować. I gdy ktoś miał ochotę to rozwiązywał z Panem Januszem krzyżówki. Po odpoczynku nadeszła pora kolacji. I następnie był finał obozowego turnieju piłki nożnej. Niestety przez bardzo długi czas nikt nie mógł trafić gola. Ponieważ bramkarz o imieniu Tosia nie przepuścił ani jednej bramki. No i Pani Ania zadecydowała karne. Nie był to dobry pomysł gdyż trwały one jeszcze dłużej niż mecz. Ponieważ przez długi czas nikt nie mógł trafić gola z karnego. A zawsze gdy trafili, to drugi team wyrównywał. A po wyczerpującym meczu poszliśmy oglądać film. I poszliśmy lulu spać.

Relacja z czwartego dnia obozu pokoju nr 12:

Wstaliśmy o ósmej.

Wyspani, bo zmuszeni pójść spać o 22 (Ha, Ha, Ha – przyp. Kadra) poprzedniego dnia zbiegliśmy na śniadanie, którego daniem głównym były kluski z sosem truskawkowym. Mając pełne brzuchy i posprzątane pokoje przed kontrolą czystości, poszliśmy na bardzo wyrównany turniej... domyślacie się! Lecz równość nie trwała długo bo podzieliliśmy się na dwa różne zespoły. Jedni poszli na spacer ,a drudzy  do kościoła. Jedni rozwijali się fizycznie, a drudzy duchowo ,a na koniec wszystkich połączyły lody, obiadek i szachy. Na koniec dnia po kolacji zagraliśmy mecz Sokołowsko 2021 rywalizując o...aaaa Nie wiem co ,ale o coś na pewno. Ablucje wieczorne (pytać się pana Wiesia) zmyły z nas cały dzień i poszliśmy spać.

Relacja z trzeciego dnia obozu Krzysztofa Ślęczki:

Dzisiaj o godzinie 8 kadra obudziła nas na jak zawsze pyszne śniadanie. Po posiłku była surowa kontrola czystości, która sprawdzała stan naszych pokoi. Po dostaniu ocen udaliśmy się na turniej szachów śmiesznych prowadzony przez Pana Wiesiu, który wydawał zabawne i często zmieniające przebieg partii polecenia. Potem czekały na nas warsztaty z robienia breloczków, bransoletek i makram. Po czym czekał na nas smaczny obiad, na który podano zupę i gołąbki w sosie pomidorowym. Po przerwie poobiedniej udaliśmy się na rundy turniejowe i zajęcia szachowe. Na kolacje czekało na nas ognisko z kiełbaskami i zabawami na świeżym powietrzu. O 21 dla uczestników obozu było przewidziane oglądanie pierwszej połowy meczu Ukraina- Anglia. Po dniu pełnym wrażeń położyliśmy się do łóżek.

Relacja z drugiego dnia obozu Krzysztofa Ślęczki:

O godzinie 8 30 (8.00 – przyp. Kadra) zostaliśmy brutalnie obudzeni przez kadrę obozową, aby zjeść pyszne śniadanie po którym udaliśmy się ,jak co roku do Andrzejówki, aby zjeść smakowite frytki. Po powrocie poszliśmy na obiad, na który podano nam botwinkę i ziemniaki z klopsikami. Po obfitym posiłku udaliśmy się na ciszę poobiednią, podczas której mogliśmy zadzwonić do rodziców. Następnie poszliśmy na zajęcia szachowe i partie. Po męczących zmaganiach przeanalizowaliśmy nasze partie i czekała na nas apetyczna  i ciepła kolacja. Dla kibiców piłki nożnej czekały atrakcje takie, jak gra w piłkarzyki i oglądanie meczów Euro 2020 Hiszpania-Chorwacja i Belgia- Włochy (I połowa – przyp. Kadra). Po udanym dniu poszliśmy do łóżek, smacznie spać.


Relacja z pierwszego dnia obozu Jakuba Mittelstaedta:
O godzinie 15.00, wszyscy uczestnicy obozu zasiedli do wspólnego posiłku. W pierwszej kolejności podano nam do stołu zupę pomidorową. Na drugie danie dostaliśmy surówkę, kurczaka i ziemniaki z koperkiem. Po obfitym obiedzie udaliśmy się na zebranie organizacyjne. Zostały tam ogłoszone niezbędne informacje. Rozpakowaliśmy się i jak co roku poszliśmy na spacer po Sokołowsku. Po powrocie odpoczęliśmy i spożyliśmy kolację, na której były tosty z serem, a ja lubię tosty. Po kolacji był turniej szachów błyskawicznych, na którym mi i mojemu koledze z pokoju bardzo dobrze poszło. Następnie położyliśmy się do łóżek.
Czołówka turnieju błyskawicznego:
1. Adam Gibała 6/7
2. Krzysztof Ślęczka 5,5
3. Jakub Romero-Sobas 5,5
4. Grzegorz Komendecki 5,5
5. Jakub Mittelstaedt 5
6. Mateusz Ruszkiewicz 5
7. Piotr Sambor 4,5
8. Maksymilian Małas 4
9. Tymoteusz Czeczenko 4
10. Radosław Jóźwiak 4

Ostatnio na Forum

Top 10

2700chess.com for more details and full list

Gościmy

Odwiedza nas 39 gości oraz 1 użytkownik.

  • TatoAdama